Trwa rywalizacja między europejskim Airbusem i amerykańskim Boeingiem. Po ubiegłorocznej odsłonie gigantycznego Airbusa A380 teraz Amerykanie z dumą prezentują swoje dziecko - Dreamlinera. Samolot jeszcze nie trafił do masowej produkcji, a już zamówiono 300 maszyn.
Do tej pory, pomijając latające prezydenckie salonki i niemal hotelowe apartamenty dla VIP-ów w transatlantyckich liniowcach Lufthansy, kabiny pasażerskich odrzutowców przypominały wyłożoną szarawym plastikiem rurę metra. Powoli zaczyna się to jednak zmieniać - po Airbusach o podwyższonym standardzie teraz Boeing kusi komfortowymi warunkami. Jakimi?
Dopieszczanie pasażera
Każdy, kto spędził w samolocie więcej niż dwie godziny, dobrze wie, jak uciążliwe może być suche powietrze. W kabinie pasażerskiej Dreamlinera (dream - marzenie, liner - liniowiec) panuje większa wilgotność niż w innych liniowcach. Jest to możliwe, bo zastosowano w niej nowoczesną klimatyzację oraz systemy i materiały, którym taki klimat nie szkodzi.
Wnętrze imponuje przestronnością: przejścia są szersze, fotele obszerniejsze, większe są też okna (aż 48 x 28 cm), w dodatku z elektronicznie regulowanym stopniem przezroczystości. Duże pojemniki na podręczny bagaż opuszczają się, by łatwiej można było je załadować, a potem znów chowają pod sufitem. A nad głowami pasażerów... sztuczne niebo - symulacja stworzona dzięki systemowi fotodiod (LED), który płynnie zmienia kolory i odcienie.
Nowoczesna technologia
Dreamliner to pierwszy odrzutowy samolot pasażerski, którego większość konstrukcji wykonano z kompozytów. Wykorzystano m.in. nowoczesne stopy aluminium, włókna węglowe i tytan. Hamulce z włókna węglowego sterowane są elektronicznie, co pozwoliło wyeliminować narażony na wyciek płynu i inne usterki ciężki układ hydrauliczny. Hamowanie w złych warunkach atmosferycznych jest teraz łatwiejsze i bezpieczniejsze. Podobne rozwiązania testowane były w przemyśle samochodowym, ale nikt nie zastosował ich dotąd w lotnictwie.
Zaawansowane elektroniczne systemy pokładowe Dreamlinera pozwalają pilotom na niezwykle precyzyjne sterowanie samolotem - urządzenia diagnostyczne, analityczne oraz wykonawcze nadzorują pracę silników i sterów, monitorują współpracujące z nimi podzespoły, a także śledzą i korygują poprawność wszystkich parametrów lotu.
Zupełnie nietypowo wygląda kabina pilotów Dreamlinera - nie ma znanych z filmów niezliczonych zegarów, są za to ciekłokrystaliczne monitory, które informują o przebiegu poszczególnych etapów lotu, podają potrzebne informacje nawigacyjne, kontrolują pracę silników, dostarczają informacji o warunkach atmosferycznych. Systemy odpowiedzialne za bezpieczeństwo lotu nie są zdublowane, ale potrojone, by mieć absolutną pewność, że zawsze będą działać niezawodnie. Przy tym wszystkim automatyczny pilot wydaje się czymś banalnym.
W takich warunkach mija strach przed lataniem. Wsiadając do Dreamlinera, przez całą podróż możesz spokojnie bujać w obłokach, dosłownie i w przenośni.
Markowy składak
Elementy konstrukcji Dreamlinera produkowane są w USA, Kanadzie, Japonii, Australii, Francji, a wśród współpracujących firm są tak słynne marki, jak Fuji, Kawasaki, Mitsubishi, Vought, Alenia, Latecoere, Goodrich, General Electric i Rolls-Royce.
Pierwszy LOT
Liczbę zamówień na Dreamlinera, które napłynęły do Boeinga z przeszło 22 linii lotniczych szacuje się na 263-288 samolotów. LOT jako pierwszy europejski przewoźnik kupił kilka maszyn. Zapewnią one komfort pasażerom na liniach północnoatlantyckich i bezpośrednich połączeniach do Azji. Jednak na pierwszy lot trzeba poczekać - planowany jest za... 10 lat.
Dane techniczne B-787-8
(to wersja podstawowa, wybrana przez PLL LOT)
Długość kadłuba: 56 m
Rozpiętość skrzydeł: 58,8 m
Wysokość: 17,4 m
Maksymalna masa startowa:205,4 t
Prędkość: 0,85 Macha
Kabina (z dwoma przejściami między fotelami, tzw. twin-aisle) podzielona na 3 klasy: VIP, biznes i ekonomiczną, mieści 223 pasażerów
Zasięg: 15 700 km (co oznacza, że można bezpośrednio dolecieć np. z Warszawy do Los Angeles)
Źródło: Gazeta Wyborcza
Cudeńko
Kompozytowy potwór
-
- Posty: 534
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2006, 21:35
- Lokalizacja: EPGD
No no, niezly luksusik. Tylko bardziej mnie martwi to stwierdzenie:
Mam nadzieje, ze to znowu jest kaczka dziennikarska, bo LO ma pierwsze swoje 787 dostac juz w 2008 roku!!! Czyli wg moich obliczen, o ile sie znam na matematyce, to juz za 2 lata, a nie za 10!!!
Jednak na pierwszy lot trzeba poczekać - planowany jest za... 10 lat.
Mam nadzieje, ze to znowu jest kaczka dziennikarska, bo LO ma pierwsze swoje 787 dostac juz w 2008 roku!!! Czyli wg moich obliczen, o ile sie znam na matematyce, to juz za 2 lata, a nie za 10!!!
Boeing ugiął się pod presją linii lotniczych i zdecydował o budowie powiększonej wersji samolotu 787 Dreamliner. Wcześniej koncern niechętnie podchodził do projektu, bo taki samolot konkurowałby z Boeingiem 777-200 ER. Powiększona wersja 787 Dreamliner, która będzie mogła przewieźć 300 pasażerów – o 50 więcej niż „standardowy” model B787-8 - ma pojawić się w 2012 roku, cztery lata po pojawieniu się swojego pierwowzoru.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło: Puls Biznesu
Wróć do „Wydarzenia w lotnictwie cywilnym”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości