Obszerna fotorelacja z wyjazdu do Irlandii
: sobota, 19 maja 2007, 15:42
Podczas tygodniowego wypadu do Irlandii napstrykałem około 6 GB zdjęć oto niektóre z nich które, uważałem za najciekawsze. Miłego oglądania 
Miejscowość Balbriggan ok 40 minut od Dublina w kierunku Belfastu ( Irlandia Północna ). Tutaj mieszkają moje dwa ziomy Wojtas i Andre
przed przypływem
Przed odpływem
kiedy jest odpływ można śmiało wejść do kanału portowego nie mocząc sobie ubrania
Cafe Seine pub który zrobił na mnie ogromne wrażenie
Tak wyglądają drzwi w co 3-4 domu
pierwszy wypad do Dublina i zwiedzanie miasta. Pogoda istnie wyspiarska. czyli nie do przewidzenia.
Turystyczny autobus po ulicach miasta mknie. Co 10 minut objeżdża najciekawsze zakątki miasta
Trinity College jedna z największych uczelni w Europie
Dużo luksusowych sklepów ma swojego oddźwiernego
najstarszy dom handlowy w Dublinie St Stevens Green
Kojarzycie Pana Witka gościa z Atlantydy z sopockiego monciaka
Tu pracuje mój ziom Wojtas. To największe centrum handlowe w Europie. Nazywa się DunDrum
a to Paul, śmiesznie wygląda w tym irlandzkim wdzianku
To kilka fotek z nocnego wypadu na miasto
takie tramwajki fajne jeżdżą po Dublinie
Dzika Irlandzka gęś. Trochę wielka
Najwyżej położony pub w Irlandii
Oczywiście trzeba było odwiedzić muzeum Guinessa
Bez tego gościa nie było by tego wspaniełego piwka
Tak wyrabiają beczki
krótki pokaz ewolucji butelek i etykietek
taki teren zajmuje cała fabryka
do tylu państw Guiness eksportuje swoje produkty
piwko jest tak dobre, że wypijają je do ostatniej kropli
krótka multimedialna prezentacja
sklep z pamiątkami. polskie firmy mogłyby uczyć się od nich marketingu
do produkcji piwka służy krystalicznie czysta woda
a to Wojtek jako barman na krótkim kursie nalewania Guinessa
potwierdzeniem odbycia kursu jest dyplomik
Kolejną wycieczką była wycieczka do Howth na klify
na stacji przesiadkowej musielismy wsiąść w DART ( fota dla Przyba )
po długim marszu naszym oczom ukazał się przepiękny widok
Ruiny kościola i cmentarz
Prawie na każdej wyspie, każdym klifie można natknąć się na ruiny zamków, kościołów i baszt.
Wojtas strasznie cierpiał schodząc po schodach gdyż ma lęk wysokości. Na dole spotkaliśmy polaków i 3 foki
Z portu rozciąga się widok na wyspę. Extra z tego miejsca widać podchodzące samolotki na dublińskie lotnisko
Mini
Stary Austin Wood
Po drodze napotkaliśmy przyjaznego irlandzkiego konia
Tu pojechaliśmy na długą wycieczkę na drugi koniec Irlandii do Galway podziwiać klify które mają ponad 200m. Klify leżą nad Oceanem Atlantyckim.
Zaczęliśmy wcześnie rano na dworcu autobusowym w Dublinie. Wojtas z Andrzejem mimo wczesnej pory mają nadwyraz uśmiechnięte buzie
takim cudem jechaliśmy 4 godziny, każdy fotel ma pasy bezpieczeństwa, i pół skórzaną tapicerkę. W sródku jest monitor na którym jest pokazywany obraz z kilku kamer autobusu.
przedsmak tego co nas czeka
Długo oczekiwany moment.
W zeszłym roku zginęła tu Polka ze swoim dzieckiem
Ale my musieliśmy zaryzykować aby zrobić takie zdjęcia.
wcale się nie dziwię, że giną tutaj ludzie skoro są tak nieodpowiedzialni
wszystkie pola, łąki są rodzielone takimi starymi murami z kamienia, bardzo efektowny widok. wzdłuż wąskiej drogi na klify, też usypany jest taki mur.
krótki odpoczynek i czas na drogę powrotną na parking gdzie czekał na nas autobus do Galway skąd wyruszylismy w 4 godzinną drogę powrotną do Dublina. Tego dnia przejchaliśmy ponad 800km
Andrzej
Wojtek
Długo oczekiwany moment. Po ponad 7 latach spotkałem się z Tomkiem i Olą. Tomek to mój kolega z podstawówki i liceum z równoległej klasy. Ola jest bardzo symaptyczną dzewczyną Tomka z tego samego liceum . Pozdrawiam
Spotkałem się z nim na stacji Heuston po czym pojechaliśmy po Olę, która szykowała się na wspólną wyprawę po długiej imprezie dnia poprzedniego
Oboje zabrali mnie w Góry Wikclow i do ogrodów PowersCourt
Chińskie ogrody
kilka fontanienek
po całodniowej wycieczce w trójkę udaliśmy się do pubu "Porter House" gdzie są prawie wszystkie piwa świata.Ku mojemu zdumieniu najdroższe są piwa Polskie i Belgijskie. Tam się najedliśmy i troszkę popiliśmy i pojechaliśmy po Wojtka do Centrum DunDrum
W ostatni dzień mojej wizyty w Dublinie udaliśmy się z chłopakami do świątyni życia nocnego Dublina. Dzielnica Temple Bar, dzielnica pubów
oczywiście jak typowo rasowy spotter musiałem odwiedzić lotnisko. Fotorelacja z lotniska będzie za kilka dni, gdyż muszę troche odpocząc po przygotowaniu tej fotorelacji. Powiem tylko, że zrobiłem foty chyba połowy flory RyanAir i AerLingus
Miejscowość Balbriggan ok 40 minut od Dublina w kierunku Belfastu ( Irlandia Północna ). Tutaj mieszkają moje dwa ziomy Wojtas i Andre
przed przypływem
Przed odpływem
kiedy jest odpływ można śmiało wejść do kanału portowego nie mocząc sobie ubrania
Cafe Seine pub który zrobił na mnie ogromne wrażenie
Tak wyglądają drzwi w co 3-4 domu
pierwszy wypad do Dublina i zwiedzanie miasta. Pogoda istnie wyspiarska. czyli nie do przewidzenia.
Turystyczny autobus po ulicach miasta mknie. Co 10 minut objeżdża najciekawsze zakątki miasta
Trinity College jedna z największych uczelni w Europie
Dużo luksusowych sklepów ma swojego oddźwiernego
najstarszy dom handlowy w Dublinie St Stevens Green
Kojarzycie Pana Witka gościa z Atlantydy z sopockiego monciaka
Tu pracuje mój ziom Wojtas. To największe centrum handlowe w Europie. Nazywa się DunDrum
a to Paul, śmiesznie wygląda w tym irlandzkim wdzianku
To kilka fotek z nocnego wypadu na miasto
takie tramwajki fajne jeżdżą po Dublinie
Dzika Irlandzka gęś. Trochę wielka
Najwyżej położony pub w Irlandii
Oczywiście trzeba było odwiedzić muzeum Guinessa
Bez tego gościa nie było by tego wspaniełego piwka
Tak wyrabiają beczki
krótki pokaz ewolucji butelek i etykietek
taki teren zajmuje cała fabryka
do tylu państw Guiness eksportuje swoje produkty
piwko jest tak dobre, że wypijają je do ostatniej kropli
krótka multimedialna prezentacja
sklep z pamiątkami. polskie firmy mogłyby uczyć się od nich marketingu
do produkcji piwka służy krystalicznie czysta woda
a to Wojtek jako barman na krótkim kursie nalewania Guinessa
potwierdzeniem odbycia kursu jest dyplomik
Kolejną wycieczką była wycieczka do Howth na klify
na stacji przesiadkowej musielismy wsiąść w DART ( fota dla Przyba )
po długim marszu naszym oczom ukazał się przepiękny widok
Ruiny kościola i cmentarz
Prawie na każdej wyspie, każdym klifie można natknąć się na ruiny zamków, kościołów i baszt.
Wojtas strasznie cierpiał schodząc po schodach gdyż ma lęk wysokości. Na dole spotkaliśmy polaków i 3 foki
Z portu rozciąga się widok na wyspę. Extra z tego miejsca widać podchodzące samolotki na dublińskie lotnisko
Mini
Stary Austin Wood
Po drodze napotkaliśmy przyjaznego irlandzkiego konia
Tu pojechaliśmy na długą wycieczkę na drugi koniec Irlandii do Galway podziwiać klify które mają ponad 200m. Klify leżą nad Oceanem Atlantyckim.
Zaczęliśmy wcześnie rano na dworcu autobusowym w Dublinie. Wojtas z Andrzejem mimo wczesnej pory mają nadwyraz uśmiechnięte buzie
takim cudem jechaliśmy 4 godziny, każdy fotel ma pasy bezpieczeństwa, i pół skórzaną tapicerkę. W sródku jest monitor na którym jest pokazywany obraz z kilku kamer autobusu.
przedsmak tego co nas czeka
Długo oczekiwany moment.
W zeszłym roku zginęła tu Polka ze swoim dzieckiem
Ale my musieliśmy zaryzykować aby zrobić takie zdjęcia.
wcale się nie dziwię, że giną tutaj ludzie skoro są tak nieodpowiedzialni
wszystkie pola, łąki są rodzielone takimi starymi murami z kamienia, bardzo efektowny widok. wzdłuż wąskiej drogi na klify, też usypany jest taki mur.
krótki odpoczynek i czas na drogę powrotną na parking gdzie czekał na nas autobus do Galway skąd wyruszylismy w 4 godzinną drogę powrotną do Dublina. Tego dnia przejchaliśmy ponad 800km
Andrzej
Wojtek
Długo oczekiwany moment. Po ponad 7 latach spotkałem się z Tomkiem i Olą. Tomek to mój kolega z podstawówki i liceum z równoległej klasy. Ola jest bardzo symaptyczną dzewczyną Tomka z tego samego liceum
. Pozdrawiam
Spotkałem się z nim na stacji Heuston po czym pojechaliśmy po Olę, która szykowała się na wspólną wyprawę po długiej imprezie dnia poprzedniego
Oboje zabrali mnie w Góry Wikclow i do ogrodów PowersCourt
Chińskie ogrody
kilka fontanienek
po całodniowej wycieczce w trójkę udaliśmy się do pubu "Porter House" gdzie są prawie wszystkie piwa świata.Ku mojemu zdumieniu najdroższe są piwa Polskie i Belgijskie. Tam się najedliśmy i troszkę popiliśmy i pojechaliśmy po Wojtka do Centrum DunDrum
W ostatni dzień mojej wizyty w Dublinie udaliśmy się z chłopakami do świątyni życia nocnego Dublina. Dzielnica Temple Bar, dzielnica pubów
oczywiście jak typowo rasowy spotter
musiałem odwiedzić lotnisko. Fotorelacja z lotniska będzie za kilka dni, gdyż muszę troche odpocząc po przygotowaniu tej fotorelacji. Powiem tylko, że zrobiłem foty chyba połowy flory RyanAir i AerLingus 
A pan Witek najwyraźniej zrobił sobie tourne po Europie. 
