Polecieliśmy do Paryża przez Warszawę. Pierwszy lotniczy punkt programu (oczywiście oprócz samego lotu), to parada z okazji 14 lipca.
Parada tradycyjnie zaczyna się przelotem Patrouille de France
Niestety, lokalizacja między drzewami nie pozwlała na zbyt różnorodne zdjęcia - dało się robić praktycznie tylko pionowo w górę, w dziurę miedzy drzewami
Czasem jednak udawało się wyjśc poza ten schemat
Paradę zamykały śmigłowce. Po przelocie, po jednym z każdego typu wylądował na placu przed Hotel des Invalides.
Paręnaście minut później przyjechało też trochę sprzętu zmechanizowanego - w tym czołgi.
Kolejny punkt programu częściowo związny z lotnictwem to Muzeum Arts et Meteirs czyli muzeum techniki i przyrządów naukowych. Znajduje się tam między innymi oryginalny samolot Bleriota, którym przeleciał Kanał La Manche:
W tym roku obchodzimy 100-lecie tego wielkiego osiągnięcia w dziejach lotnictwa.
W muzeum jest tam także takie cudo:
Najważniejsze i najciekawsze zostawiliśmy sobie jednak na koniec pobytu - Muzeum lotnictwa, a dosłownie "Muzeum powietrza i przestrzeni" czyli Musee de L'Air at d'Espace.
Muzeum przechodzi w tej chwili reorganizację kolekcji, brakuje opisów niektórych konstrukcji, część jest poprzenoszona. Ale i tak warto zobaczyć bo kolekcja ciekawa i całkiem dobrze zaprezentowana. Jedyne, co mogli by zrobić to... wziąć szmatę i odkurzyć eksponaty, bo na niektórych leży gruba warstwa kurzu
Wrażenie robi kolekcja oryginalnych konstrukcji z I W.Ś
jak i zbiór francuskich odrzutowców
Oczywiście największą atrakcją jest ta piękność:
W muzuem można też znaleźć takiego cudaka:
Aktualnie wstęp do muzeum jest darmowy, płaci się tylko za wstęp do B747, C-47 i Concordów.
Niestety, kiedyś trzeba było wrócić. Czekanie na samolot na lotnisku z którego co kilkadziesiąt sekund coś startuje to jednak przyjemość
Zwłaszcza, że zestaw linii lotniczych jest zdecydowanie odmienny od LOT+Wizz+Ryan
W końcu przyszła pora na nas i zgrabny Embrionek zawiózł nas do Warszawy. Lądowanie w WAW z widokiem na Wisłę:
A ten samolocik zabrał nas do Gdańska:
Ta ciemna chmura to zbliżająca sie burza... Pilot wyraźnie starał się zdążyć przed nią - najpierw kołował jakby szybciej, po starcie zamiast skrętu w lewo, odbił w prawo, w kierunku Mazur a ostre wznoszenie trwało praktycznie do pułapu przelotowego.
Lot w stronę zachodzącego słońca
Zdjęcia nie-lotnicze z podróży >> http://www.epgd.net/forumepgd/viewtopic.php?t=3143
